Praca w Kancelarii
Prawnicy bardzo często bywają indywidualistami. Ten zawód wydaje się wręcz stworzony dla osób z silnym poczuciem niezależności i odrębności osobistej. Okazuje się jednak, że jeszcze lepsze efekty daje praca w zespole pełnym indywidualistów. Przyznaję, że zrozumiałem to dopiero po kilku latach prowadzenia kancelarii.
Większość ofert pracy w naszej branży zaczyna się identycznie: „w związku z dynamicznym rozwojem”, „kancelaria o stabilnej/wiodącej pozycji”. Potem są wymagania, oferowane „atrakcyjne wynagrodzenie”, a na koniec garść obowiązkowych dodatków – „miła atmosfera”, „możliwość rozwoju zawodowego” w „młodym i dynamicznym zespole”. Być może popularność tego rodzaju ogłoszeń wynika z ich skuteczności – choć prawdę powiedziawszy trudno mi w to uwierzyć.
Z mojej perspektywy jako Twojego potencjalnego pracodawcy kluczowe jest przede wszystkim to, żebyśmy „złapali chemię” między sobą. Skoro w pracy spędzamy relatywnie największą część życia – nie możemy się męczyć w swoim towarzystwie. Idealna kandydatka (lub idealny kandydat) to osoba z dużym dystansem do samego siebie, z jeszcze większym poczuciem humoru i generalnie pozytywnym podejściem do otaczającego świata.
Ważna jest także Twoja „kultura logiczna” i sprawność poruszania się po systemie prawa. Prawdę powiedziawszy – zupełnie nie interesuje mnie czy wiesz po ilu dniach rój pszczół staje się niczyim, ani ile wynosi okres przedawnienia roszczeń wynikających z umowy przewozu. Interesuje mnie, czy wiesz gdzie tego szukać. Nie interesuje mnie, czy pamiętasz w jakiej formie zawiera się umowę przejęcia długu – ale bardzo interesuje mnie, czy potrafisz wyjaśnić różnicę między przejęciem długu i przystąpieniem do długu. Interesuje mnie w jaki sposób formułujesz swoje myśli, także (a może i przede wszystkim) te na piśmie. Moje doświadczenia zawodowe upewniają mnie w przekonaniu, że człowieka można nauczyć przepisów, można wypchać mu głowę komentarzami i poglądami orzecznictwa – ale nie da się go nauczyć myślenia. To człowiek potrafi, albo nie potrafi 😉
Czego możesz spodziewać się po pracy w kancelarii? Na pewno – wyjścia ze strefy komfortu 😉 W kancelarii dużo się dzieje, wiecznie jesteśmy w niedoczasie, zawsze coś jest na wczoraj, a czasem nawet na dwa dni temu. Nie spodziewaj się, że poprowadzimy Cię za rękę – przeciwnie, oczekujemy, że zasugerujesz nam jak niektóre rzeczy, które robimy, można robić szybciej i/lub lepiej.
Będziesz miał szansę poznać od praktycznej strony przynajmniej kilka gałęzi prawa, w tym tak niszowe, jak prawo ubezpieczeń społecznych. Z całą pewnością przekonasz się przy okazji, że teoria, którą poznałeś na studiach, ma czasem niewiele wspólnego z praktyką.
Przekonasz się jak wygląda prawdziwe życie prawnika. Żadne tam „Prawo Agaty”, „Magda M.”, czy „Sędzia Anna Maria Wesołowska” 😉 Być może Ci się spodoba. Jest też szansa, że stwierdzisz, że to nie dla Ciebie i trzeba jak najszybciej się przekwalifikować.
Dowiesz się także, że historia muzyki skończyła się w latach 80. – i będziesz miał okazję posłuchać wielu doskonałych kawałków z tego okresu.
Słowem – przekonasz się, że prawnicy to czasem całkiem normalni ludzie.
No i oczywiście otrzymasz wynagrodzenie, które wspólnie ustalimy. Zawsze na czas. Może nawet uznasz je za atrakcyjne.
Jeśli po przeczytaniu tego wszystkiego przemyślałeś sprawę trzy razy i jesteś gotów podjąć wyzwanie – skontaktuj się ze mną (niezbędne dane znajdziesz w zakładce kontakt), najlepiej mailowo. Napisz dlaczego uważasz, że jesteś idealnym kandydatem (lub idealną kandydatką) do tej pracy i przyślij swoje CV. Jeśli mnie zaintrygujesz – z całą pewnością skontaktuje się z Tobą.
PS. Niech nie powstrzymuje Cię Twój brak doświadczenia ani jego nadmiar. Zdobędziesz nowe. Także brak „biegłej znajomości pakietu Office” nie jest problem. Po kilku tygodniach zostaniesz specjalistą w tym zakresie.